SuperEnduro powraca do Krakowa

Po sukcesie zeszłorocznej polskiej rundy Mistrzostw Świata SuperEnduro, najlepsi zawodnicy tej dyscypliny powracają do TAURON Areny Kraków. Patronem honorowym wydarzenia jest zwycięzca Rajdu Dakar 2015 – Rafał Sonik.

Polskie Grand Prix tradycyjnie rozpoczyna nowy sezon zmagań o tytuł mistrza świata w tej wymagającej dyscyplinie. Tor, zbudowany z ziemi, ogromnych opon, bali drewna i głazów, już w sobotę zweryfikuje umiejętności zawodników.

Zeszłoroczna edycja Mistrzostw Świata SuperEnduro, dzięki współpracy z Miastem Kraków i Zarządem Infrastruktury Sportowej, rozegrana została po raz pierwszy w rodzinnych stronach legendy motosportu, sześciokrotnego mistrza świata Tadeusza Błażusiaka. W grudniu 2016 roku przed ponad 13 tysiącami widzów Taddy wygrał swój ostatni w karierze wyścig SuperEnduro. Niesamowity, żywiołowy doping i entuzjazm publiczności w wyprzedanej do ostatniego miejsca TAURON Arenie Kraków sprawiły, że zawodnicy wyjechali z Polski z niesamowitymi wspomnieniami, a Tadeusz Błażusiak nie mógł sobie wymarzyć lepszego pożegnania.

Podczas konferencji prasowej, zapowiadającej sobotnie zawody oficjalnie ogłoszono powrót Tadeusza Błażusiaka do stawki najlepszych zawodników świata. Sam mistrz niestety nie mógł stawić się na spotkaniu z dziennikarzami, ale na ich pytania szczegółowo odpowiadali organizatorze, władze miasta oraz przedstawiciele Tauron Areny.

Podobnie, jak przed rokiem nie zabrakło też nawiązania do Dakaru, któremu poświęcona była druga część konferencji prasowej. Rafał Sonik i Kamil Wiśniewski streścili w niej z czym przyjdzie im się mierzyć podczas styczniowej „Odysei” przez Amerykę Południową i jakie stawiają przed sobą cele.

– 40. edycja Dakaru będzie moim prywatnym jubileuszem – podejmę wyzwanie już po raz dziesiąty w karierze. To z pewnością taki moment, w którym większość sportowców robi małe podsumowanie. Z mojego wynika, że przejechałem 36 rajdów Pucharu Świata i siedem razy dotarłem do mety zmagań w Ameryce Południowej. Takie doświadczenie uczy pokory, dlatego nie chcę ruszać w drogę z deklaracją walki o zwycięstwo. Wiem jak nieprzewidywalny i kapryśny potrafi być los dakarowca, ale z pewnością zrobię wszystko, by ponownie stanąć na podium – zapowiedział Rafał Sonik.