Styczeń 2021


Rajd Dakar uczy pokory i cierpliwości. Od momentu, gdy w 2009 Rafał Sonik debiutując w tych legendarnych zawodach zajął trzecie miejsce, jego celem stało się zwycięstwo. Siedem długich lat wraz z zespołem pracował by wspiąć się na szczyt. Razem udoskonalali quada, usprawniali codzienne procedury, szukali rozwiązań pozwalających na dłuższy sen i lepszą regenerację. Krakowianin kolejno wjeżdżał na piąte, czwarte, trzecie, drugie i w końcu pierwsze miejsce.

„To zwycięstwo było oparte na trzech filarach. Po pierwsze zgrany i zdeterminowany team, który pracował przez lata, mając przed oczami wspólny cel. Po drugie poświęcenie mojego przyjaciela Juana Villaruibii, który zrezygnował ze startu na motocyklu, by codziennie przygotowywać dla mnie roadbooka. Dzięki temu mogłem dłużej spać, być bardziej wypoczętym i skoncentrowanym na trasie kolejnego oesu. Wreszcie, jak mówią Anglicy „last but not least” – Karolina. Najbliższy mi człowiek. Była ze mną od startu do mety i choć jako członek zespołu miała dużo obowiązków i nie była obok mnie cały czas, swoją obecnością dodawała mi pewności i motywowała do twardej walki”.

 

Na zdjęciu: meta Rajdu Dakar 2015