Rafał Sonik miał wiele obaw przed startem pierwszego etapu Atacama Rally. Od czasu wypadku na Sardynii nie miał okazji przejechać na quadzie dystansu odcinka specjalnego i nie wiedział jak zachowa się kontuzjowane kolano. – Nie mogłem jechać swoim zwyczajnym, mocnym tempem, ale noga pracowała dobrze, i co najważniejsze, po całym dniu jazdy nie jest w gorszym stanie niż o poranku – komentował Polak na mecie.
Po niedzielnym prologu sędziowie anulowali czasy, ale pozostawili kolejność i na starcie pierwszego etapu ustawili quadowców po kolei, zaczynając od Keesa Koolena, który rozgrzewkę ukończył z ostatnim czasem. Taka decyzja sprawiła, że lider Pucharu Świata znalazł się w trudnej sytuacji, mając za plecami wszystkich swoich największych rywali.
– Casale dogonił mnie około 50. kilometra. Za setnym kilometrem dojechał do mnie Hernandez, a potem Guillioli. Pierwszy z wymienionych próbował się zerwać i nam odskoczyć, ale nawigacja była tak trudna i pogmatwana, że nie był w stanie odnaleźć się i uciec. Roadbook zawierał sporo błędów. Do tego stopnia, że w jednym punkcie krążyliśmy sześć minut zanim znaleźliśmy właściwy kierunek. Dojechaliśmy do mety w trójkę – relacjonował zeszłoroczny zwycięzca Atacama Rally.
Etap wygrał wspomniany Ignacio Casale, który jedzie jednak poza klasyfikacją Pucharu Świata. – On zna tu każdy kąt. Doskonale wie, wyjeżdżając pod stromą wydmę, co będzie z drugiej strony. Trenuje tu regularnie i widać, że nie ma sobie równych. Nie zamierzam ścigać się z nim za wszelką cenę. Ten start będzie lekcją cierpliwości, ponieważ nie mogę jechać tempem, do którego przywykłem. Z jednej strony muszę oszczędzać nogę, a z drugiej walczyć o punkty do klasyfikacji generalnej – przyznał piąty pierwszego dnia krakowianin.
Jedyny Polak w stawce przyznał, że mimo trudności czerpał z poniedziałkowej jazdy sporo przyjemności. Znaczna w tym zasługa osteopaty Stanisława Czopka, który od lat towarzyszy Sonikowi podczas rajdów, a w Chile na bieżąco rehabilituje uszkodzone kolano.
– Jutro czeka nas 382 km etapu, z czego zdecydowana większość będzie obejmować odcinek specjalny. Jestem spokojny o to, czy poradzę sobie fizycznie. Nie wycisnę swojego „maksa”, ale na pewno przywiozę przyzwoity wynik – zakończył Sonik.
Wyniki I etapu:
1. Ignacio Casale (CHL) 3:06.36
2. Alexis Hernandez (PER) +12.11
3. Rodolfo Guillioli (GUA) +14.35
4. Kees Koolen (NLD) +17.45
5. Rafał Sonik (POL) +18.31