Czwarta runda Pucharu Świata FIM, może okazać się najważniejszą i rozstrzygającą losy rywalizacji. Trzech czołowych zawodników dzielą zaledwie trzy punkty i choć w perspektywie jest jeszcze październikowy Rajd Maroka, to właśnie na argentyńskich trasach Desafio Ruta 40 mogą zapaść kluczowe rozstrzygnięcia. Rafał Sonik w klasyfikacji jest drugi, ale zapowiedział, że w obronie trofeum, które zdobywał przez cztery ostatnie lata, będzie walczył do ostatniego kilometra.
Na liście startowej Desafio Ruta 40 znalazło się aż 33 quadowców. Do klasyfikacji Pucharu Świata zgłosiło się dziewięciu z nich. Obok największych rywali polskiego mistrza, czyli Alexisa Hernandeza oraz Keesa Koolena, znaleźli się również wytrawni i doświadczeni dakarowcy. Wśród nich są: trzeci w ostatniej edycji super maratonu Pablo Copetti, drugi i trzeci zawodnik Dakaru 2015 – Jeremias Gonzalez Ferioli i Walter Nosiglia, niezwykle doświaczony Lucas Innocente, zwycięzca prestiżowego Merzouga Rally Nico Cavigliasso, czy triumfator kwietniowej edycji Desafio Ruta 40, Gustavo Gallego.
– Bardzo dobrze znam większość moich najgroźniejszych rywali i… cieszę się na tę rywalizację. Wiem, że nie będzie łatwo, bo poza Keesem Koolenem każdy z nich lepiej ode mnie zna te trasy, jednak nie raz w przeszłości udowadniałem, że nie boję się walki z „argentyńską koalicją”. To dla mnie dodatkowa motywacja. Wiem, że jestem tu sam i muszę sobie poradzić. Oni jadą zgodnie z zasadą „bij mistrza”, a ja muszę okazać się sprytniejszy i każdego dnia dać z siebie maksimum. I taki jest właśnie plan – zapowiedział Sonik przed startem rywalizacji.
Wciąż nie bez znaczenia pozostaje kontuzja kolana, której obrońca Pucharu Świata nabawił się w czerwcu, podczas Rajdu Sardynii. – Stopień natężenia bólu w czasie jazdy zależy od specyfiki terenu, który pokonujemy. Kiedy walczymy o każdą minutę, a stawka jest tak ogromna, najlepszym lekiem są emocje i sportowa złość. To one nie pozwoliły mi stracić kontaktu z czołówką podczas Atacama Rally – podkreślił.
Trasa Desafio Ruta 40 na pewno nie będzie należeć do przyjemnych. Poprowadzi w dużej mierze przez znane z Dakaru tereny, w tym znienawidzoną przez zawodników Fiambalę. – To „miejsce opuszczone przez Boga”. Nie znam człowieka, który chciałby zamieszkać tam z własnej woli. Podczas Dakaru jest tam gorąco, jak w piekle. Teraz będzie znacznie chłodniej, ale i tak nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek odczuwał przyjemność z jazdy po tej pustyni. To po prostu trzeba przetrwać – relacjonował quadowiec.
Argentyński rajd rozpocznie się w sobotę 26 sierpnia. Prolog zaplanowano na godzinę 22:00 polskiego czasu. Następnie odbędzie się oficjalna ceremonia startu na jednej z głównych ulic miasta San Juan. Po kolejnych pięciu dniach zmagań, 31 sierpnia rajdowcy dotrą do Tucuman.
Klasyfikacja Pucharu Świata: