Jak co roku, z końcem listopada w Paryżu odbyła się prezentacja zbliżającego się Rajdu Dakar. Jubileuszowa 40. edycja zapowiada się arcyciekawie zarówno pod względem zróżnicowania terenu, jak i doborowej stawki, która zapowiedziała swój start. W klasie quadów będzie to rekordowa liczba 50 zawodników.
Na spotkanie w Lesie Bulońskim w Paryżu stawiła się elita rajdowców z całego świata. Nie mogło wśród nich zabraknąć dwóch Polaków, którzy w zbliżającym się rajdzie będą walczyć o najwyższe cele: Rafała Sonika i kierowcy Mini Jakuba Przygońskiego.
Gości przywitał jak zawsze Etienne Lavigne, oddając potem głos ministrom turystyki poszczególnych krajów, w których toczyć się będzie rywalizacja – Peru, Boliwii i Argentyny. Wszyscy czekali jednak na wystąpienie Marca Comy – dyrektora sportowego, a wcześniej pięciokrotnego zwycięzcy Rajdu Dakar. Hiszpan zaprezentował szczegóły trasy, omawiając kolejno wszystkie etapy.
– Odcinki specjalne w Peru nie będą długie, ale z pewnością bardzo męczące i trudne technicznie, ponieważ wydmy w tym kraju potrafią przysporzyć sporo problemów. Na wysokości w Boliwii będziemy się przygotowywać, natomiast trochę obawiam się ostatniego etapu, na którym mamy przekraczać kilkadziesiąt rzek. W ostatnim Rajdzie Maroka kilku motocyklistów utopiło swoje maszyny podczas przepraw, więc nie mamy zbyt dobrych wspomnień. Zwłaszcza, że pogoda o tej porze roku w Argentynie potrafi być kapryśna i zamienić niewielkie potoki, w rwące rzeki – mówił Rafał Sonik.
– Jakkolwiek ułoży się rywalizacja, wygląda na to, że 40. edycja Rajdu Dakar będzie jedną z najciekawszych i najtrudniejszych w ostatnich latach – dodał zwycięzca z 2015 roku.
Tagi: Dakar Rally, Rafał Sonik, rajd sardynii