Podczas 12. Spotkania Przyjaciół Kasprowego Wierchu uczestnicy musieli wyjątkowo zadbać o wewnętrzne ciepło. Na szczycie „Świętej Góry” padał śnieg, a temperatura była bliska zera, więc uczestnicy mszy byli jeszcze bliżej siebie niż zazwyczaj. Ciepło czuć było również w spojrzeniach, serdecznych uściskach i wypowiadanych słowach.
Motywem przewodnim tegorocznego spotkania na Kasprowym stało się „dobro”. – Wszelka pomoc, wszelkie świadczenie dobra, wszelkie wzniosłe myśli, które nas dopadają szczególnie na szczytach, zaczynają się od odpowiedzialności. Ty za mnie, ja za ciebie. Tak możemy przejść kolejnych kilka kroków naszej drogi, jeśli będziemy dla siebie pomocni – mówił dominikanin o. Marcin Dąbkowicz, który odprawiał mszę.
W kilku słowach wtórował mu Rafał Sonik. – Pomaganie drugiemu człowiekowi pozwala przetrwać trudne chwile nie tylko temu, komu ta pomoc jest potrzebna, ale daje wielką wartość też temu, kto jest świadom, że pomoc należy okazywać – mówił sportowiec, przedsiębiorca i filantrop.
Jak co roku górna stacja kolei wypełniła się tłumem ludzi, którzy góry noszą w sercu. Ponad pół tysiąca narciarzy, byłych olimpijczyków, TOPRowców, przewodników, pracowników TPN oraz PKL, a także miłośników Tatr wspominało, słuchało opowieści i dzieliło się historiami. Znacząca grupa zjechała ostatnim wagonikiem, już planując kolejne spotkanie w 2020 roku.