Po powrocie z Rajdu Dakar z jednym z najbardziej ciepłych przywitań, Rafał Sonik spotkał się w… Opolu podczas corocznej gali żużla na lodzie. Było to nie tylko wydarzenie sportowe, ale również charytatywne, ponieważ dochód z imprezy został przeznaczony na rzecz chorej Emilki, która urodziła się z wadą serca.
Ze względu na liczne zobowiązania kapitan Poland National Team nie mógł spróbować swoich sił w jeździe na lodzie. Jego quad był co prawda przygotowany, a opony wyposażone w specjalne kolce, ale tym razem rajdowiec musiał obejść się smakiem i odłożyć próbę na następny raz. Wystarczającą rekompensatą było jednak z pewnością przyjęcie z jakim na Toropol spotkał się „SuperSonik”.
– To nie Rafał Sonik wygrał Rajd Dakar. Wszyscy go wygraliśmy. Jesteśmy narodem, którym ma gen dzielności, nie brakuje mu pasji, a co więcej jest solidarny – te cechy, które zawdzięczamy historii, pozwalają nam osiągać coraz wyższe i trudniejsze do zdobycia szczyty – powiedział quadowiec, dziękując za zaproszenie.
Rafał Sonik nie zapomniał również o wsparciu dla chorej Emilki, której dodatkowo przekazał również koszulkę Reprezentacji Polski w Rajdach Terenowych oraz butelkę z piaskiem z pustyni Atakama.