Pierwszy etap Rajdu Kataru był dokładnie taki, jak przewidywał Rafał Sonik. Nawigacja była bardzo trudna, a zawodnicy, którzy wybrali dalsze pozycje startowe szybko dogonili pierwszych rajdowców na trasie. W ten sposób cenne sześć minut nadrobił Alexis Hernandez, który „przykleił” się do Polaka w połowie dystansu i nie dał się zgubić do samej linii mety.
– Nawigacja w Katarze nie należy do najprostszych. Nawet jeśli startuje się tu któryś raz z rzędu. Powtarzają to wszyscy zawodnicy, ale dopóki nie odczuje się tego na własnej skórze, trudno sobie wyobrazić jak skomplikowana i pełna pułapek jest ta trasa. Sam zgubiłem się dziś trzy albo cztery razy, ale na szczęście korekta zajmowała mi nie więcej niż kilka minut – komentował sześciokrotny triumfator i obrońca Pucharu Świata.
Wytchnienia rajdowcom nie dała nawet sekcja wydm, kończąca odcinek specjalny. Jeżeli ktoś liczył, że po skalistym, kamienistym fragmencie, gdzie bezustannie trzeba zachowywać pełną koncentrację, będzie mógł surfować po piasku, to srodze się zawiódł. – Na wydmach było mnóstwo krzyżujących się śladów. Każdy z nas odczuwał już przegrzanie oraz duże zmęczenie po przejechaniu ponad 300 km, więc i w tej partii zdarzały się pomyłki – relacjonował polski quadowiec, który na mecie zameldował się z drugim czasem.
Lepszy o sześć minut od krakowianina okazał się zwycięzca prologu – Alexis Hernandez. Peruwiańczyk jadąc po śladach rywali dogonił Sonika na półmetku. Od tego momentu nie odstąpił go już na krok. – Alexis miał w tym momencie przewagę sześciu minut, więc nie musiał ryzykować. Co więcej zepsuła mu się przewijarka do roadbooka i nie mógł samodzielnie nawigować. Zdał się na mnie i można powiedzieć, że „dociągnąłem” go do mety – mówił rajdowiec.
– To będzie bardzo ciekawa rywalizacja – dodał „SuperSonik”. – Mój mechanik, Jarek Zając słuchał jak pracuje silnik w quadzie Peruwiańczyka. A Jarek ma ucho! Powiedział, że ma mocno podrasowany i wzmocniony motor, więc jeśli tylko będzie mieć okazję, na pewno spróbuje wykorzystać jego moc.
Obok Sonika, bardzo zadowolony po pierwszy etapie mógł być również Jakub Przygoński, który był najszybszym kierowcą w stawce samochodów. We wtorek wszystkich uczestników Qatar Cross Country Rally czeka równie wyczerpujący odcinek specjalny liczący 353 km. Tym razem pierwszy spośród quadowców ruszy na trasę lider – Alexis Hernandez.
Wyniki I etapu:
1. Alexis Hernandez (PER) 4:55.37
2. Rafał Sonik (POL) +5.59
3. Kees Koolen (NED) +27.38
Klasyfikacja generalna:
1. Alexis Hernandez (PER) 5:00.54
2. Rafał Sonik (POL) +6.12
3. Kees Koolen (NED) +27.57