– Wraz z moim zespołem przyzwyczailiśmy już kibiców, że nigdy się nie poddajemy. Pierwszy rajd sezonu nie był wymarzony, ale nie oznacza to, że zrezygnujemy z walki. Jedziemy do Kataru walczyć o Puchar Świata – zapowiedział Rafał Sonik, który w Qatar Cross-Country Rally triumfował już trzykrotnie. Niestety tym razem nasz quadowiec na trasie będzie osamotniony.
Podczas Abu Dhabi Desert Challenge, podobnie jak w Rajdzie Dakar, krakowianin tworzył zespół z Kamilem Wiśniewskim. Jadący Yamahą Raptor Polak ukończył zmagania na drugiej pozycji, mimo że w wyniku podwójnej kraksy nabawił się kontuzji barku i nadgarstka. – Kamil niestety nie wrócił do pełnej dyspozycji. Rajdy w Abu Zabi i Katarze dzieli co roku tylko tydzień, a to bardzo mało czasu na regenerację, nie wspominają o rehabilitacji. Dlatego musiał zrezygnować ze startu w tej rundzie, ale przed kolejnym Dakarem na pewno staniemy jeszcze razem na starcie – powiedział Rafał Sonik.
Sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata będzie musiał w tej sytuacji samotnie radzić sobie z niezwykle trudną, niebezpieczną i skomplikowaną trasą. Qatar Cross-Country Rally to według wielu ekspertów najtrudniejsze zawody w całym sezonie. – Dla mnie największa trudność nie polega na tym, że jeździmy codziennie po swoich śladach i łatwo o kosztowny błąd nawigacyjny. Myli się tutaj każdy. Najtrudniejsze jest to, że już pierwszy dzień może ustalić kolejność na mecie. Nie ma możliwości, aby zawodnik startujący na odcinek jako pierwszy w swojej klasie, zdołał uciec albo zgubić rywali. Dlatego w Katarze bardzo ważna jest taktyka i… odrobina szczęścia – przyznał.
„SuperSonik” na odpowiedni dobór strategii oraz szczęście nie mógł do tej pory narzekać. Podczas pięciu startów na katarskiej pustyni trzykrotnie wysłuchał na podium Mazurka Dąbrowskiego, a dwukrotnie stawił się na mecie z drugim czasem. – Choć nie jest to ani łatwy, ani przyjemny rajd, bo pustynia tu jest zdecydowanie brzydsza niż w Emiratach, to mam do niego sentyment. Trzeba też jednak pamiętać, że trasa jest tu bardzo niebezpieczna. Twardy, kamienisty i płaski teren zachęca do rozwijania sporych prędkości. W zeszłym roku, śmigłowiec ratunkowy codziennie zabierał z trasy jednego z czołowych motocyklistów, którzy dali się ponieść i nieopatrznie trafili w kamień lub niewidoczne w ostrym świetle zagłębienie – zauważył quadowiec.
Bez wątpienia atutem Sonika będzie doświadczenie. Jego najgroźniejsi rywale debiutują na katarskiej pustyni i nie zdają sobie jeszcze sprawy jakie wyzwanie ich czeka. Z siedmiu zgłoszonych zawodników tylko Polak oraz Camelia Liparoti ścigali się w tym rajdzie. Będzie to więc ogromne wyzwanie zarówno dla trzech rajdowców z Ameryki Południowej (Alexis Hernandez, Rodolfo Guillioli Schippers i Lucas Innocente), jak i Keesa Kooolena. Holender dysponuje wyjątkowym i najmocniejszym w stawce quadem, jednak w tym rajdzie nie moc silnika decyduje o zwycięstwie.
Tegoroczna edycja Qatar Cross-Country Rally rozpocznie się wtorkowym prologiem. Następnie zaplanowano cztery etapy o łącznej długości 1994 km, z czego 1374 stanowić będą odcinki specjalne. Poza Rafałem Sonikiem w zmaganiach wystartuje również dwóch polskich motocyklistów: Adam Tomiczek i Maciej Giemza. W klasie samochodów reprezentować nas będą Aron Domżała z Szymonem Gospodarczykiem oraz Jakub Przygoński z belgijskim pilotem Tomem Colsoulem.