Już drugi rok z rzędu Rafał Sonik może potraktować Rajd Maroka jako przygotowanie i decydujący trening przed Dakarem. Podczas sierpniowego Dos Sertoes w Brazylii zapewnił sobie trzeci w karierze Puchar Świata i teraz może w pełni poświęcić się testom na wymagających terenach północno-zachodniej Sahary. Mimo to krakowianin zamierza powtórzyć zeszłoroczny rezultat i tym samym przypieczętować swój sukces czwartym zwycięstwem w sezonie.
– Mam zamiar pojechać na maksa i spróbować przetestować kolejne limity zarówno jeśli chodzi o mnie, jak i o sprzęt. Nawet jeśli zawiedzie mnie quad i będę musiał poświęcić sporo czasu na naprawy, gdzieś pośrodku odcinka specjalnego, nie ryzykuję punktami do Pucharu Świata bo ten sobie już zapewniłem – podkreślał przed startem kapitan Poland National Team.
OiLibya Rally będzie dla Rafała Sonika przełomowym rajdem, ponieważ po raz pierwszy zdecydował się na wprowadzenie pewnych modyfikacji do fabrycznego silnika. Wszyscy najpoważniejsi rywale Polaka podczas Rajdu Dakar stosowali tę taktykę, więc i on postanowił sprawdzić nowe rozwiązania. – Mój mechanik bardzo nalegał, żebyśmy w Maroku przetestowali lekko zmodyfikowany silnik. Zawsze jestem bardzo ostrożny jeśli chodzi o wprowadzanie takich zmian, ale zdecydowałem, że lepsza okazja się nie nadarzy. To jest rajd, podczas którego mogę więcej wygrać niż przegrać.
W ubiegłym roku, kiedy „SuperSonik” stanął w Maroku na najwyższym stopniu podium wciąż miał dylemat, który z dwóch quadów zabrać ze sobą na Dakar. Przed kolejną edycją legendarnego wyzwania nie ma już takiego dylematu. – To było co prawda frustrujące, kiedy widziałem jak szybki jest Sebastian Husseini na Hondzie, ale mimo wszystko postawię po raz kolejny na lepiej mi znaną i sprawdzoną na wszystkie sposoby Yamahę.
Tegoroczna trasa Rajdu Maroka prowadzi z miejscowości Arfud do Marakeszu po trasach dawnego Dakaru. Sukces Rafałowi Sonikowi ma na niej zapewnić nie tylko doświadczenie, ale również nowa metoda przygotowywania roadbooka, której nauczył się w Brazylii od zaprzyjaźnionych motocyklistów z Portugalii. Quadowiec wie również co robić, by uniknąć rozbicia się na zaporach, które na trasie zmagań ustawiają miejscowi mieszkańcy. – Pułapki znajdują się zawsze w bliskiej odległości do osad ludzkich. Panuje tam taka bieda, że miejscowi nie mają pieniędzy na przemieszczanie się daleko w głąb oesów. Swoje „sidła” rozstawiają więc tuż przed, albo tuż za osadą. Jak tylko widzę, że teren daje oznaki bliskości człowieka i zabudowań, to natychmiast zwalniam. Staram się być skrajnie ostrożny.
Rywalizacja w Maroku rozpocznie się w sobotę 4 października, a zakończy tydzień później (9 października). – Za chwilę Dakar i kolejna edycja Pucharu Świata, do której muszę być dobrze przygotowany. Dla mnie sezon się nie kończy, ja już myślę o tym czego mogę się nauczyć i co mogę zyskać na przyszłość każdym kolejnym startem. Bardzo się cieszę na ten rajd i okoliczności w jakich mam okazję startować – podsumował Rafał Sonik.