Emocje do samej linii mety towarzyszyły quadowcom ostatniego dnia rywalizacji w Rajdzie Sardynii. Rafał Sonik otrzymał zwrot 14 minut kary, które otrzymał niesłusznie przed startem drugiego etapu i dzięki temu na ostatnie 250 km trasy ruszył jako lider. Sebastien Souday robił co mógł by odzyskać prowadzenie, ale udało mu się odrobić tylko 40 sekund i prestiżowy Sardegna Rally po raz drugi z rzędu padło łupem krakowskiego rajdowca.
Ostatni etap rywalizacji, pętla poprowadzona na zachód od San Teodoro, została podzielona na dwa odcinki specjalna – 119 km i 50 km. Rafał Sonik tuż przed startem otrzymał informację od sędziów o pozytywnym rozpatrzeniu jego protestu. Drugiego dnia rywalizacji rajdowiec zbyt późno podbił kartę drogową przed rozpoczęciem oesu i otrzymał za to karę 14 minut oraz przesunięcie na ostatnią pozycję startową. Po wyjaśnieniach okazało się, że błąd leżał po stronie organizatora, który nie poinformował o zmianach czasowych i cenne minuty zostały zwrócone.
Czwartkowe odcinki specjalne nie odbiegały stopniem trudności od poprzednich. Zawodnicy znów musieli mocno przykładać się do skomplikowanej nawigacji i pokonywać skaliste tereny górskie. Sonik jechał pewnym tempem, pilnując tylko, by Sebastien Souday nie zbudował sobie zbyt dużej przewagi. Na mecie okazało się, że Francuz wygrał 5. etap zmagań o niespełna minutę, ale to nie wystarczyło, by przeskoczyć „SuperSonika”, który mógł świętować swoje trzecie zwycięstwo w tym sezonie.
– Rajd Sardynii zaczął się dla mnie w tym roku bardzo pechowo. Niezauważalna usterka quada, o którą nie mogę winić ani mechaników ani siebie sprawiła, że już pierwszego dnia byłem praktycznie poza rajdem. Chciało mi się płakać, ale powiedziałem sobie, że jeśli jestem na samym końcu, to może być już tylko lepiej. Na każdym odcinku walczyłem o kolejne minuty i w końcu szczęście do mnie wróciło. Wygrałem Rajd Sardynii. Jestem bardzo szczęśliwy! To jest dowód na to, że w życiu nigdy nie należy się poddawać. Nawet jeśli coś wygląda beznadziejnie, może skończyć się dobrze. Trzeba tylko determinacji, konsekwencji i walki – podsumował kapitan Poland National Team.
Drugi Polak, startujący w Rajdzi Sardyni, Jakub Piątek na trasie ostatniego etapu uzyskał 16. czas i uplasował się na bardzo dobrym, 18. miejscu w bardzo mocno obsadzonej stawce motocyklistów.
Teraz Rafała Sonika czekają dwa miesiące przerwy przed startem w „Małym Dakarze”, czyli Rajdem Dos Sertoes w Brazylii. Podwójnie punktowane, dziesięciodniowe zawody rozstrzygną o tym, czy ktoś będzie jeszcze w stanie odebrać Polakowi trzeci w karierze Puchar Świata FIM w cross-country.
Wyniki 5. etapu:
1. Sebastien Souday (FRA) 3:28.43
2. Rafał Sonik (POL) + 0.40
3. Alexandre Jonchere (FRA) +26.19
Klasyfikacja Rajdu Sardynii:
1. Rafał Sonik (POL) 20:13.57
2. Sebastien Souday (FRA) + 7.27
3. Stephane Marthoud (FRA) + 6:23.18
Klasyfikacja Pucharu Świata FIM:
1. Rafał Sonik 77 pkt
2. Mohamed Abu-Issa 35 pkt
3. Eduardo Marco Echaniz 17 pkt