Rafał Sonik zawsze powtarza, że góry to jego drugi dom. Również podczas rajdów najlepiej czuje się na stromych, wąskich, technicznych przejazdach. Drugi etap Silk Way Rally nie był co prawda pod tym względem idealny, ponieważ nie brakowało błota i przepraw przez głęboką wodę, ale siedmiokrotny zdobywca Pucharu Świata wykazał się największą ostrożnością spośród quadowców i dzięki temu nie tylko wygrał etap, ale został również liderem rywalizacji.
– Kluczem do dzisiejszego wyniku była ostrożność. Jechałem trochę jak saper, zwalniając przed każdym przejazdem przez wodę i wybierając najlepszą drogę. Dzięki temu bez większych przygód dojechałem do mety, ale muszę przyznać, że raz wjechałem do tak głębokiego bajora, że musiałem długo się ślizgać, by wydostać się na suchy grunt – relacjonował krakowianin.
Arkadiusz Lindner, który otwierał trasę, uszkodził felgę i przebił oponę. Stracił wiele cennych minut na naprawę usterek, zdołał jednak utrzymać kilkuminutową przewagę nad Aleksandrem Maksimowem w klasyfikacji generalnej. Rosjanin wypadł z trasy na początkowych kilometrach odcinka specjalnego. – Aleksander spóźnił się na start i ruszył minutę po mnie. Kiedy mnie wyprzedzał, widać było, że chce nadgonić jak najwięcej czasu. W pośpiechu musiał popełnić błąd i wpadł między drzewa. Zatrzymałem się przy nim, ale pokazał, że wszystko w porządku i mam jechać dalej – opowiadał Rafał Sonik.
– Mnie również nie ominęła przygoda. Przed jedną z setek dziur z wodą zwolniłem i nagle poczułem uderzenie w bark. Okazało się, że nie widziałem motocyklisty, który próbował mnie wyprzedzić tuż przed wodą. Widział, że nie zdąży, więc wychylił się, zderzyliśmy się barkami i łokciami, a on położył motocykl. Na szczęście obaj wyszliśmy z tej sytuacji bez szwanku – mówił quadowiec.
Etap z Bajkalska do Ułan Ude był drugim i ostatnim na terytorium Rosji. We wtorek rano zawodnicy przekroczą granicę i trzeci, liczący 243km odcinek specjalny odbędzie się już na terytorium Mongolii. – Ta część Rosji jest piękna, a jej góry kojarzą mi się z Bieszczadami, choć jest tu znacznie więcej głazów niż w naszych górach. Od jutra mam już jednak nadzieję, że będzie bardziej sucho i nasze ściganie w Mongolii nabierze jeszcze większych rumieńców – dodał na koniec Sonik.
II etap
1. Rafał Sonik (POL) 2:56.39
2. Aleksander Maksimow (RUS) +12.00
3. Arkadiusz Lindner (POL) +12.13
Klasyfikacja generalna:
1. Rafał Sonik (POL) 3:37.46
2. Arkadiusz Lindner (POL) +6.32
3. Aleksander Maksimow (RUS) +10.56