Choć w tym roku Rafał Sonik zrezygnował ze startu w skróconym Rajdzie Dakar, zwycięzca południowoamerykańskiego super maratonu nie mógł sobie odmówić tradycyjnego, grudniowego treningu na pustyni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
– To element moich corocznych przygotowań. Nie staję na starcie Dakaru, ale wczesną wiosną rozpoczynam walkę o ósmy i dziewiąty Puchar Świata. Nie mogę sobie więc pozwolić na lenistwo, czy stagnację. Cel jest sprecyzowany, więc teraz, wraz z zespołem musimy pracować z całych sił na jego osiągnięcie – powiedział krakowianin.
Przy okazji kolejnego treningu Rafał Sonik zaobserwował również pozytywną zmianę. – W okolicach Dubaju, gdzie na ogół trenujemy, został wydzielony obszar pustyni, na której można jeździć. Został on wygrodzony siatką. Jest to oczywiście potężny teren, którego nie sposób objąć wzrokiem i można spokojnie pokonywać w nim codziennie dziesiątki lub setki kilometrów. Dzięki temu chroniony jest znaczny obszar pustyni, która jest skarbem Zjednoczonych Emiratów Arabskich – zauważył quadowiec.
– Wyznaczenie tras dla miłośników off-roadu to doskonała praktyka. Myślę, że również w naszym kraju mogłaby rozwiązać wiele problemów z nielegalnymi quadami i motocyklami w lasach – zakończył.
Tagi: Rafał Sonik